Tagliatelle Zingarella
Trattoria Rucola to jedna z moich ulubionych włoskich restauracji w Warszawie. Proponowane tam menu obfituje w apetyczne potrawy. I cóż z tego, skoro ja prawie zawsze zamawiam to samo? Przy każdej wizycie z uwagą studiuję menu, planując spróbowanie czegoś nowego. Zazwyczaj jednak na planowaniu się kończy, a ja zamawiam moje ulubione Tagliatelle Zingarella... Uwielbiam połączenie słodyczy miodu z ostrością papryczek i czosnku. No i te krewetki... Wielokrotnie próbowałam odtworzyć ten smak w domu i wreszcie, po kilku mniej lub bardziej udanych podejściach, udało się! Wersja oryginalna wciąż oczywiście pozostaje niedoścignionym ideałem, ale... może kiedyś osiągnę i ten etap?
Składniki na 4 porcje
- 500 g świeżego* makaronu tagliatelle
- 2 czerwone papryki
- 2 małe papryczki chilli/pepperoni (lub 1 większa)
- 2-3 ząbki czosnku
- krewetki** (im więcej, tym lepiej)
- 1-2 łyżki płynnego miodu
- ok. 60 ml oliwy z oliwek extra vergine
- pół pęczka natki pietruszki
- 1 łyżeczka chilli w proszku (lum ostrzejrzego hiszpańskiego pimentonu)
- 3 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
- sól i pieprz do smaku
- odrobina ostrej oliwy z papryczką chilli (opcjonalnie)
* Świeży makaron gotuje się tylko 3-4 minuty. Dlatego należy
dobrze wyczuć moment wrzucenia go do wody. Najlepiej zrobić to w momencie dodawania
krewetek do sosu.
** Podaję przepis na danie przygotowane z krewetek mrożonych niegotowanych (szarych). Krewetki gotowane (różowe) nie wymagają wcześniejszego podsmażania. Dodaje się je od razu do sosu.
Przygotowanie
Krewetki rozmrozić i osuszyć na kuchennym ręczniku papierowym.
Paprykę pokroić w paski długości ok. 3-4 cm i grubości ok. 0,7 mm.
Ostre papryczki oczyścić z pestek (danie i tak będzie ostre) i drobno posiekać.
Czosnek posiekać lub pokroić w plasterki.
W garnku zagotować wodę na makaron. Gdy zacznie wrzeć, wsypać 2 łyżeczki soli i wrzucić makaron (suchy).
Na patelni rozgrzać na średnim ogniu odrobinę oliwy.
Wrzucić krewetki i podsmażać do czasu, aż zaróżowieją. Zdjąć z patelni i odłożyć na bok przykryte folią aluminiową.
Na patelnię wlać resztę oliwy z oliwek i ewentualnie odrobinę oliwy chilli.
Paprykę pokroić w paski długości ok. 3-4 cm i grubości ok. 0,7 mm.
Ostre papryczki oczyścić z pestek (danie i tak będzie ostre) i drobno posiekać.
Czosnek posiekać lub pokroić w plasterki.
W garnku zagotować wodę na makaron. Gdy zacznie wrzeć, wsypać 2 łyżeczki soli i wrzucić makaron (suchy).
Na patelni rozgrzać na średnim ogniu odrobinę oliwy.
Wrzucić krewetki i podsmażać do czasu, aż zaróżowieją. Zdjąć z patelni i odłożyć na bok przykryte folią aluminiową.
Na patelnię wlać resztę oliwy z oliwek i ewentualnie odrobinę oliwy chilli.
Wrzucić paprykę, papryczki i czosnek. Dusić na średnim ogniu, aż papryka lekko zmięknie.
Dodać suche przyprawy (chilli i słodką paprykę) oraz miód, a następnie posolić. Wymieszać. Na tym etapie warto spróbować sosu, żeby odpowiednio wyczuć równowagę
między smakami – być może trzeba będzie dodać sól, miód lub ostre przyprawy.
Dodać do sosu krewetki. Jeśli korzystamy z krewetek gotowanych, również dodajemy je w tym momencie.
Do gotującej się wody wrzucić makaron (świeży).
Krewetki w sosie dusić na średnim ogniu do czasu, aż będą
ugotowane – jędrne, ale nie gumiaste (zajmie to tylko parę minut).
Odlać filiżankę wody z garnka, a makaron odcedzić na sitku.
Sos rozrzedzić wodą z makaronu według uznania – nie powinien
być ani za rzadki, ani za gęsty. Dodać posiekaną natkę pietruszki (część zostawić do dekoracji).
Podawać od razu posypane natką pietruszki, świeżo zmielonym
pieprzem i płatkami parmezanu.
Seguro que riquisimo :-)
OdpowiedzUsuńYa tienes la receta y puedes probar preparar :)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo - zawsze w Rucoli wybieram Zingarellę:) Dzisiaj postanowiłam zrobić ją sama i wyszła równie pyszna:) Zrobiłam ją w oparciu o Twój przepis, ale dodałam jeszcze 2 kropelki tabasco i dodatkową łyżkę miodu. Dzięki za przepis! Mniaaaammm!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciepłe słowa. :) Proporcje składników słodkich i ostrych można modyfikować według uznania - fajnie, że znalazłaś wersję idealną dla własnego smaku. No a teraz możesz już buszować w rucolowym menu w poszukiwaniu kolejnego ulubionego dania. :)
OdpowiedzUsuńTrochę zmodyfikowany, ale zrobiłam-pyszne!;) Marta Sz.
OdpowiedzUsuńModyfikacje niczemu nie przeszkadzają, jeśli efekt końcowy jest zadowalający. :) Cieszę się, że smakowało (czy P. również?).
OdpowiedzUsuństwierdził, że to jedyne krewetki, które naprawdę mu smakują! :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
OdpowiedzUsuńWitam! Jestem po pysznej kolacji wg Twojego przepisu! Pyszności, domownicy leżą teraz i odpoczywają:) Dziękujemy!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakowało :)
Usuńtylko z tego co wiem to oni dodają też białe wino do tego bo uwielbiam ta ich kompozycję :)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, że faktycznie w sosie jest jeszcze białe wino. Dodam następnym razem. :) Dzięki za podpowiedź!
UsuńDziękuję Ci za ten przepis! Raz byłam w Rukoli i wzięłam właśnie to danie. I mimo, że nie znoszę miodu, naprawdę, sam jego zapach mnie odpycha, to był najlepszy makaron, jaki kiedykolwiek jadłam :) Do tego ostry posmak, oblepiona z każdej strony sosem pasta, krewetki, które uwielbiam... Na pewno spróbuję odtworzyć w domu, bo nie mieszkam już w Warszawie :)
OdpowiedzUsuń