Uwielbiam oglądać australijskiego i amerykańskiego MasterChefa. Można się wiele nauczyć, wykorzystać ciekawe przepisy i sprytne techniki. Danie, które prezentuję dzisiaj przygotowała uczestniczka 4. edycji australijskiego MasterChefa i zapewniło jej ono miejsce w "Top 50". Jurorzy prawie się rozpłynęli, a ja od razu postanowiłam, że muszę je sama zrobić. Przejrzałam więc różne strony internetowe w poszukiwaniu przepisu. Trafiłam między innymi tutaj i tutaj; również na White Plate znalazłam podobny przepis na gnudi.
Wersja, którą przedstawiam to wypadkowa tych przepisów i własnego doświadczenia.
Składniki (na ok. 24 sztuki)
Na malfatti:
Na malfatti:
- 250 g sera ricotta
- 250 g szpinaku (1 opakowanie szpinaku baby)
- 1 jajko
- 130 g mąki pszennej (użyłam poznańskiej typ 500)
- 2 łyżki startego parmezanu + odrobina do posypania
- 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
- sól i pieprz do smaku
Na sos:
- pomidory krojone w puszce
- sól, pieprz i suszone zioła (bazylia, oregano) do smaku
- 1/4 łyżeczki cukru
Przygotowanie
Szpinak umyć i osuszyć.
Rozgrzać garnek lub patelnię o grubym dnie.
Wrzucić szpinak i gotować "na sucho" na średnim ogniu do czasu, aż listki szpinaku "zwiędną" i zmniejszą swoją objętość, ale pozostaną ładnie zielone (zajmie to ok. 5 minut).
Szpinak dokładnie odsączyć z wody: odcisnąć na sitku i pozostawić na nim do ostygnięcia. Można też wyżąć zawinięty w czystą szmatkę. (Każdy sposób jest dobry, byle pozbyć się jak największej ilości wody).
Odsączony i ostygły szpinak posiekać bardzo drobno.
Do miski wrzucić ricottę, starty parmezan szpinak, roztrzepane jajko, przyprawy i mąkę.
Wymieszać wszystko w misce.
Masa na malfatti jest już gotowa. Teraz należy uformować kluski. Malfatti oznacza "brzydko zrobione" ze względu na to, że tradycyjnie formuje się je ręcznie - są więc "artystycznie nieforemne". Ja jednak wykorzystuję metodę podpatrzoną u wspomnianej wyżej uczestniczki MasterChefa. Nazywam ją "metodą dwóch łyżek". Za pomocą dwóch łyżek stołowych można uformować ładne podłużne kluski. Należy nałożyć ok. 2/3 łyżki masy i, dociskając, zsunąć (zgarnąć, zdrapać) ją na drugą łyżkę. Całą procedurę powtórzyć kilkakrotnie, aż do uzyskania zbitej kluski o regularnym kształcie.
Uformowane malfatti odkładać na deskę oprószoną mąką.
Krojone pomidory przelać do małego garnka i podgrzać na średnim ogniu.
Doprawić do smaku solą, pieprzem, suszonymi ziołami i odrobiną cukru.
Gotować na średnim ogniu do momentu, aż sos zredukuje się o ok. połowę.
W garnku zagotować wodę z solą.
Wrzucić malfatti i gotować ok. 4 minuty.
Po wyjęciu, przełożyć je na czystą szmatkę/papierowy ręcznik kuchenny lub sitko do odsączenia.
Podawać polane sosem pomidorowym i posypane startym parmezanem.
Smacznego!
Uformowane malfatti odkładać na deskę oprószoną mąką.
Krojone pomidory przelać do małego garnka i podgrzać na średnim ogniu.
Doprawić do smaku solą, pieprzem, suszonymi ziołami i odrobiną cukru.
Gotować na średnim ogniu do momentu, aż sos zredukuje się o ok. połowę.
W garnku zagotować wodę z solą.
Wrzucić malfatti i gotować ok. 4 minuty.
Po wyjęciu, przełożyć je na czystą szmatkę/papierowy ręcznik kuchenny lub sitko do odsączenia.
Podawać polane sosem pomidorowym i posypane startym parmezanem.
Smacznego!
wygląda pysznie! Będę musiała się kiedyś wprosić na jakiś obiad :)
OdpowiedzUsuńAnia
Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńz czym to serwowac?
OdpowiedzUsuńJa podaję same malfatti właśnie z sosem pomidorowym. Kluseczki są sycące. Można też je podać na drugi sposób - bez sosu pomidorowego, za to w masełku szałwiowym. Łyżkę masła należy roztopić na patelni na średnim ogniu. Gdy masło będzie ciepłe dodać kilkanaście listków świeżej szałwii i "zeskwierczyć" je na maśle. A potem polać malfatti. Obie wersje są bardzo smaczne.
OdpowiedzUsuńKluseczki bardzo pomysłowe :) właśnie kupiłam w Lidlu ricotte i myślę że zrobię to fajne danie :)
OdpowiedzUsuń