niedziela, 14 kwietnia 2013

Qmam kasze, czyli moje pierwsze warsztaty kulinarne

Jakiś czas temu w Warszawie otworzyło się profesjonalne studio kulinarne, w którym odbywają się warsztaty z technik gotowania, pokazy, degustacje, sesje zdjęciowe. Oferta warsztatów w CookUp Studio jest niezwykle bogata i obejmuje zajęcia poświęcone kuchniom narodowym (włoskiej, szwedzkiej, tajskiej), jak również kursy skupione na konkretnych składnikach (czekolada), rodzajach dań (lody) czy umiejętnościach (knife skills). Miejsce robi wrażenie: pomieszczenie jest przestronne i znakomicie wyposażone w doskonały sprzęt oraz wszelkie możliwe produkty (żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia parapetu, na którym w wielkich opakowaniach poustawiane są przyprawy z całego świata). Nad organizacją czuwa przesympatyczna obsługa.

Jasne i przestronne CookUp Studio, w którym na każdym kroku można się natknąć na doniczki ze świeżymi ziołami albo słoiki z aromatycznymi przyprawami.

Ja wzięłam udział w warsztatach Qmam kasze na temat gotowania z wykorzystaniem kaszy, które... wygrałam w konkursie zorganizowanym przez Radio Kampus! Ostatnio, małymi kroczkami udaje mi się odczarowywać otaczającą mnie od lat aurę nigdy-nic-nie-wygrywam. Mam nadzieję, że ten trend się utrzyma... :)
Zajęcia poprowadziła Maia Sobczak, autorka i inicjatorka projektu Qmam kasze, propagatorka zdrowego stylu życia i odżywania się. Maia znakomicie sprawdziła się w roli nauczycielki i mentorki, zarażając wszystkich swoją pozytywną energią i pasją. Podczas zajęć przekazała nam - kameralnej grupce adeptek kaszowej sztuki kulinarnej - swoją wiedzę na temat prozdrowotnych właściwości kasz oraz nauczyła przyrządzać smakowite, pomysłowe, a przy tym nieskomplikowane potrawy.

Maia Sobczak opowiada nam o zaletach i właściwościach różnych kasz.
fot. Agata Charytoniuk

A co przygotowałyśmy? Same pyszności!
Zaczęłyśmy od lekkiej, wiosennej sałatki z roszponki i pęczaku, z granatem i sosem jabłkowo-czosnkowym. To połączenie bardzo przypadło mi do gustu; zwłaszcza sos o konsystencji musu, który - wraz ze współuczestniczkami kursu - wyjadałam łyżkami z pojemnika blendera...

Moja kompozycja sałatki z roszponki, pęczaku i owoców granatu. Prawda, że ładnie się prezentuje?

W daniu głównym królowała biała, niepalona kasza gryczana. Przygotowałyśmy ją w towarzystwie porów duszonych w winie oraz pieczonych buraków. Jakie to proste! Trzy składniki, dużo przypraw i... danie gotowe!

Dzięki przekazanemu przez Maię trikowi z filiżanką, utworzenie zgrabnego kopczyka z mieszanki kaszowo-porowej było się bardzo łatwe.
Asia - autorka bloga Dziarska Para oraz moja "patelniowo-garnkowa partnerka" -  i ja prezentujemy nasze dania. Chwilę po zrobieniu zdjęcia talerze były już puste...

Na koniec zabrałyśmy się za przygotowanie dania na słodko: placuszków owsiano-migdałowych z suszonymi śliwkami. Najtrudniejszym zadaniem okazało się ich usmażenie... Muszę się przyznać, że pierwsze partie trochę za bardzo mi się przypiekły (nie lubię używać słowa "spalony")... I choć Maia stwierdziła, że właśnie te smakowały jej najbardziej, ja nie byłam usatysfakcjonowana. Na szczęście sprawdziła się tu zasada "do trzech razy sztuka" oraz zadziałał mój upór i perfekcjonistyczne zacięcie i trzecia tura smażenia zakończyła się sukcesem - wreszcie udało mi się zdjąć z patelni ładne, zgrabne i rumiane placuszki. Podane zostały z plasterkami śliwki skarmelizowanymi na odrobinie cukru muscovado.

Gdybym na talerzu ułożyła trzy pierwsze placuszki, deser nie prezentowałby się równie atrakcyjnie... Na szczęście te udało mi się usmażyć (prawie) idealnie.
Intensywne prace nad przygotowaniem kaszowych dań trwały nieustająco!
fot. Agata Charytoniuk i smakiemsietoczy.blogspot.com

Moje pierwsze warsztaty kulinarne były wspaniałym, niezapomnianym doświadczeniem. Poznałam ciekawe osoby, rozwinęłam swój warsztat kulinarny, a także dowiedziałam się wielu interesujących informacji na temat kasz i ich wpływu na nasze zdrowie. Zawsze lubiłam kaszę i korzystałam z niej w kuchni, ale teraz - kiedy lepiej poznałam jej właściwości i możliwości zastosowania w różnego typu potrawach - na pewno stanie się ona jeszcze ważniejszym elementem przygotowywanych przeze mnie dań.
W pierwszej kolejności - dzięki uprzejmości i za zgodą Mai - zaprezentuję przepisy na dania, które nauczyłam się przyrządzać podczas warsztatów. Mam nadzieję, że w zaciszu własnej kuchni wyjdą równie smaczne, jak w CookUp Studio.

Po więcej zdjęć zapraszam na fanpage Życie smakiem się toczy na Facebooku.

1 komentarz: