niedziela, 24 listopada 2013

Zielony Widelec, czyli catering dietetyczny z dostawą do domu lub biura

Niedawno zostałam poproszona o przetestowanie i ocenienie całodniowego menu z dostawą do domu/pracy nowo powstałej firmy cateringowej Zielony Widelec. Nigdy wcześniej nie miałam okazji próbować takich dowożonych dań. Niejednokrotnie widziałam jednak podobne zestawy u koleżanek w pracy i powiem szczerze, że nie wyglądało to zachęcająco... Potrawy nie miały wyglądu, były blade, mało apetyczne, a przede wszystkim porcje przypominały obiad dla krasnoludka (rekordem było danie makaronowe złożone z trzech (!) nitek tagliatelle z dwoma kawałkami pomidora...). Tak więc do pomysłu wypróbowania podobnie skonstruowanego menu podeszłam z pewną rezerwą...

Do przetestowania dostałam posiłki z programu "Redukcja - 1700 kcal". Zielony Widelec ma również w planach inne wersje menu, m.in. Wege czy Eko, ale na razie, w początkowej fazie działalności, klienci mogą wybierać spośród trzech wersji: Redukcji (skierowanej do osób pragnących pozbyć się zbędnych kilogramów), Równowagi (dla osób, które nie potrzebują zmieniać masy ciała, ale chcą się zdrowo odżywiać i jeść wartościowe posiłki) oraz Programu Indywidualnego, dostosowanego do indywidualnych potrzeb każdej osoby w zależności np. od jej problemów zdrowotnych itd. Można więc dowolnie wybierać spośród różnych wersji, więc z pewnością każdy znajdzie w Zielonym Widelcu coś dla siebie.

Całodniowe menu z Zielonego Widelca złożone jest z pięciu posiłków: śniadania, drugiego śniadania, obiadu, podwieczorku i kolacji. Porcje nie są duże, więc osoby przyzwyczajone do bardzo obfitych posiłków mogą czuć się nieusatysfakcjonowane. Jednak w porównaniu z porcjami podawanymi przez konkurencyjne firmy zajmujące się cateringiem dietetycznym, te z Zielonego Widelca wypadają naprawdę nieźle.

Menu, które testowałam prezentowało się następująco:


Było więc zróżnicowane, interesujące, choć jak dla mnie zdecydowanie zbyt mięsne. W paczce znalazła się również nieopisana na kartce śniadaniowa przekąska, czyli winogrona z kawałkami kiwi posypane płatkami owsianymi.

Każde danie pakowane jest w osobny pojemnik, przykryte folią i owinięte papierową etykietą opisaną rodzajem posiłku. Jeśli więc komuś zależy na tym, aby dokładnie przestrzegać zaleceń danego programu dietetycznego, nie sposób się pomylić i zjeść np. kolację zamiast obiadu.


Ja nie miałam ochoty stosować się do wszystkich zaleceń, tym bardziej, że nie wszystkie dania wpisują się w moje upodobania smakowe. Tak więc wypróbowałam część z nich o dowolnie wybranych porach, a resztę przekazałam innym "testerom".

ŚNIADANIE: kanapki z wędliną i warzywami oraz krem paprykowo-jajeczny
Kanapki wyglądały bardzo apetycznie. Przygotowane zostały z pełnoziarnistego pieczywa i rzeczywiście miały dużo "zieleniny" (pomidory, ogórek, sałatę, szczypiorek). To danie przekazałam do spróbowania innej osobie (sama nie jadam wędliny) i wiem, że smakowały, choć "wymagały dodania pieprzu i odrobiny soli".


II ŚNIADANIE: winogrona i kiwi z płatkami owsianymi + świeżo wyciskany sok pomarańczowy
Ta część zestawu to właściwie żadna filozofia gotowania - chodzi o to, aby wybrać dobre, świeże składniki. I tak też było. Sok był smaczny, aromatyczny, niedosładzany i nierozwodniony. Kiwi dojrzałe i słodkie. Winogrona również dobre - nie miały twardej, ciężkiej do pogryzienia skórki. Plus za wykorzystanie płatków owsianych sauté zamiast dawania gotowych mieszanek müsli z dodatkami w postaci rodzynek i kandyzowanych owoców.

OBIAD: łosoś z pieca w sosie koperkowym z ryżem i brokułami
Danie zdecydowanie w moim stylu. Łosoś z zestawu był smaczny, choć na mój gust ciut za mocno upieczony; jednak dla większości osób taki stopień upieczenia ryby powinien okazać się idealny. Jedyny zarzut, jaki mam do ryby, to jej wielkość - łosoś był smaczny i z przyjemnością zjadłabym jeszcze kilka kęsów, zwłaszcza, że sosu koperkowego było stosunkowo dużo i wystarczyłoby na większą porcję. Dużym plusem obiadu było wykorzystanie brązowego ryżu i brokułów, które bardzo lubię. Ogólnie obiad był bardzo udany.


PODWIECZOREK: zupa jesienna z wołowiną
Była to zupa warzywna, w której udało mi się wyróżnić cebulę, pomidory i paprykę. Papryka była zdecydowanie najbardziej wyczuwalnym składnikiem, który najbardziej wybijał się zarówno w zapachu, jak i smaku. Zupa była smaczna i aromatyczna.



KOLACJA: kurczak z kaszą jaglaną i fasolką szparagową
Danie prezentowało się bardzo ładnie, na wierzchu znalazły się plasterki mozzarelli polane sosem balsamicznym. Osoba, która testowała potrawkę miała do niej tylko jeden zarzut - za mało wyczuwalne doprawienie; po dodaniu soli, pieprzu i oliwy z oliwek, danie zostało zjedzone ze smakiem.


Podsumowując, catering dietetyczny oferowany przez Zielony Widelec opiera się na zróżnicowanych, przemyślanych i dobrze skomponowanych posiłkach. Wykorzystywane są tutaj składniki wysokiej jakości, a każde danie przygotowywane jest z sercem. Posiłki wyglądają apetycznie i tak też smakują, choć czasem wymagają delikatnego doprawienia. Jest to jednak kwestia indywidualna - każdy może sam dostosować danie do swoich upodobań smakowych.
Jest to na pewno bardzo wygodne rozwiązanie dla osób, które z różnych powodów nie gotują sobie same i nie chcą się martwić o codzienne przygotowywanie posiłków. W takiej sytuacji skierowanie się do Zielonego Widelca to bardzo dobry wybór - podniebienia i żołądki zostaną tam potraktowane z należytą uwagą. W dłuższej perspektywie czasowej można się spodziewać bardzo korzystnego wpływu na zdrowie.
Ja nie kończę swojej przygody z Zielonym Widelcem. Bo choć lubię gotować i samodzielnie opracowywać sobie własne menu, chętnie przyjrzę się kolejnym wariantom programów dietetycznych (zwłaszcza wersji Eko i Wege, które brzmią bardzo zachęcająco).

9 komentarzy:

  1. rzeczywiście, samo mięcho. gdyby w każdym daniu zamienić je na coś wegetariańskiego to menu byłoby super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dla osób jedzących mało (lub wcale mięsa) akurat to menu nie było idealne. Ale biorąc pod uwagę jakość potraw i plany rozwijania biznesu (również o wegetariańskie wersje zestawów) mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że Zielony Widelec to dobry wybór :)

      Usuń
  2. Wydaje mi się, że jedzenie powinno się dobrze prezentować bo to klucz do sukcesu. Dobrze zapakowane i apetycznie wyglądające pożywienie = nowy klient. Smak jest równie ważny ale często wygląd decyduje o spróbowaniu potrawy. Bo nie zjemy czegoś co nie zachęca do zjedzenia. Firm cateringowych jest cała masa na rynku i na pewno ciężko jest znaleźć tę najlepszą. Ciekawa jestem jak dana firma podołała by organizując dużą imprezę i czy wtedy jedzenie też prezentowało by się tak atrakcyjnie. Osobiście z tego typu firm korzystam tylko, gdy wypadają jakieś święta np. komunia św., wesele. Na co dzień warto jest zrobić sobie coś samemu. Takie moje osobiste zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda świetnie! szkoda że cenowo jest trochę drogo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety taki catering to też spore koszty prowadzenia, stąd tak wysokie ceny...

      Usuń
  4. Polecam My Space Catering, dania różnorodne, bardzo smaczne i oczywiście wyglądają apetycznie. Dopasowana dieta pod kątem bilansu kalorycznego na pewno zadowoli każdego, a odchudzanie może być bardzo przyjemne. W zestawie dostaniemy 6 posiłków na cały. Menu jest przygotowane przez panią dietetyczkę, która przeprowadza na początku wywiad i dobiera właściwą dietę oraz oblicza ile kalorii potrzebuję. Wszystko jest bardzo smaczne, świeże i przede wszystkim jestem najedzona. Do tej pory korzystałam z kilku cateringów dietetycznych i żaden nie był tak smaczny. Przede wszystkim w MSC jest dużo wariantów diet także każdy znajdzie coś dla siebie m.in. dieta wegetariańska, bezmleczno-bezjajeczna, bezglutenowa, dla aktywnych, dla kobiet w ciąży, dla seniora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od jakiegoś czasu korzystam z usług firmy My Space Catering i musze powiedzieć że jestem znacznie bardziej zadowoloy niż z Zielnego Widelca. Jedzenie wygląda świetnie nie tylko na zdjęciach ponadto smakuje bardzo dobrze także polecam My Space Catering.

    OdpowiedzUsuń
  6. Próbowałam catering lightbox'a, wygodnejdiety, dietbox'a oraz zielonegowidelca. Moim zdaniem zielony widelec oprócz lepszych "kartoników" nie oferuje nic więcej od np dietbox'a. Wygodnadieta dla mnie jest zupełną porażką, później wg mnie plasuje sie lightbox i zielonywidelec a najlepszy moim zdaniem jest dietbox porównując cena/jakość. Zielonywidelec nie jest zły ale ceny mają conajmniej o 20/30% za wysokie a oferują to co np dietbox :)

    OdpowiedzUsuń
  7. według Polskiego Stowarzyszenie Dietetyków mięso powinno znajdować się w jadłospisie dwa razy w tygodni a nie w co drugim posiłku ! co to za głupia moda? ! kto układa te jadłospisy gdzie strączkowe ??????

    OdpowiedzUsuń