Do grissini - chrupiących, długich paluszków chlebowych - zapałałam miłością od pierwszego wejrzenia wiele lat temu. We Włoszech, zwłaszcza w rejonie Piemontu, podaje się je gościom w restauracjach do pochrupania przed posiłkiem (zamiast lub oprócz tradycyjnego pieczywa). Istnieje wiele odmian grissini: paluszki mogą być grube lub cieniutkie, z dodatkami (sezamem, ziołami, solą gruboziarnistą, kminkiem) lub bez nich.
Kiedyś przywoziłam je w dużych ilościach z każdej podróży do Włoch. Dzisiaj już tego nie robię, bo grissini można z łatwością kupić w polskich sklepach. Ostatnio przyszedł mi do głowy pomysł, aby przygotować je samodzielnie w domu. Słusznie wyczułam, że nie powinno to być nic trudnego. Przeczytałam kilka włoskich przepisów i obejrzałam parę filmików instruktażowych. Efekt moich działań to 50 włoskich paluszków chlebowych i opracowany (sprawdzony!) przepis, który z pewnością wykorzystam jeszcze wiele razy.
Grissini można podawać samodzielnie jako imprezową przekąskę, przed kolacją jako tzw. czekadełko (tak, jak we włoskich knajpach) lub wykorzystać jako element ciekawej przystawki, np. owijając wokół nich plasterki prosciutto crudo. W każdej postaci smakują równie wybornie.
Grissini
Składniki na ok. 50 paluszków
- 300 g mąki pszennej (użyłam luksusowej typ 550)
- 175 ml ciepłej wody
- 3 łyżki oliwy z oliwek extra vergine (i dodatkowo ok. 1,5 łyżki do posmarowania gotowych paluszków)
- 1,5 łyżeczki suszonych drożdży
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżeczka soli
Przygotowanie
Wszystkie składniki zmiksować mikserem, a następnie wyrabiać ręcznie do czasu, aż powstanie gładka i elastyczna masa.
Uformować kulę, posmarować ją oliwą i umieścić w misce. Przykryć miskę ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. godzinę.
Po tym czasie ciasto spłaszczyć i na dużej desce rozwałkować na placek o grubości ok. 0,5 cm.
Blachy do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia.
Z ciasta odkrawać ostrym nożem kuchennym cienkie paski, rolować je delikatnie, jednocześnie rozciągając. Ciasto jest bardzo elastyczne, więc wałeczki mają tendencję do kurczenia się. Paluszki mogą mieć dowolną długość i grubość - wedle indywidualnych upodobań. Gotowe grissini układać na blasze w niewielkich odstępach.
Na koniec posmarować wszystkie pędzelkiem umaczanym w oliwie.
Rozgrzać piekarnik do temp. 180 st. C z termoobiegiem (ta funkcja umożliwia równomierne rozprowadzanie powietrza wewnątrz piekarnika, co jest przydatne, gdy pieczenie odbywa się na kilku poziomach/blachach jednocześnie).
Piec do czasu, aż paluszki lekko się zrumienią (ok. 10-12 minut).
Smacznego!
Uformować kulę, posmarować ją oliwą i umieścić w misce. Przykryć miskę ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. godzinę.
Po tym czasie ciasto spłaszczyć i na dużej desce rozwałkować na placek o grubości ok. 0,5 cm.
Blachy do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia.
Z ciasta odkrawać ostrym nożem kuchennym cienkie paski, rolować je delikatnie, jednocześnie rozciągając. Ciasto jest bardzo elastyczne, więc wałeczki mają tendencję do kurczenia się. Paluszki mogą mieć dowolną długość i grubość - wedle indywidualnych upodobań. Gotowe grissini układać na blasze w niewielkich odstępach.
Na koniec posmarować wszystkie pędzelkiem umaczanym w oliwie.
Rozgrzać piekarnik do temp. 180 st. C z termoobiegiem (ta funkcja umożliwia równomierne rozprowadzanie powietrza wewnątrz piekarnika, co jest przydatne, gdy pieczenie odbywa się na kilku poziomach/blachach jednocześnie).
Piec do czasu, aż paluszki lekko się zrumienią (ok. 10-12 minut).
Smacznego!
bardzo zgrabnie Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Sama byłam zdziwiona, że wyglądają tak, jak powinny. Rodzinka nawet nie zorientowała się, że to wyrób własny - myśleli, że znalazłam w spiżarni jakieś zapomniane opakowanie grissini przywiezionych z Włoch... ;)
Usuńwyglądają fantastycznie :)
OdpowiedzUsuń