Dzisiaj jest również ten wieczór, kiedy postanowiłam poszerzyć swój muffinowy repertuar o smak wytrawny. I tak, w ramach "dofilmowej przekąski", przygotowałam muffiny z fetą i oliwkami.
Za podstawę znów posłużyła mi nieoceniona "Nigella gryzie". Tym razem modyfikowałam przepis na muffiny Welsh-rarebit.
Muszę przyznać, że im więcej muffinek piekę, tym bardziej mi się to podoba. Dzisiejszy debiut w zakresie muffinek niesłodkich uważam za udany. Jest to na razie tylko moja opinia, bo zbiorowa degustacja odbędzie się dopiero za parę godzin*.
* dodane rano następnego dnia: Muffiny zostały ocenione korzystnie przez grono degustacyjne :)
Składniki na 12 muffinek
"Suche"
- 275 g mąki pszennej (użyłam tortowej typ 450)
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 1 łyżeczka suszonej bazylii
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- 1 łyżeczka suszonej słodkiej papryki
"Mokre"
- 125 ml mleka (w temperaturze pokojowej)
- 150 ml jogurtu naturalnego
- 5 łyżek oleju roślinnego
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1 jajko
Dodatki
- 200 g kosteczek sera feta
- 160 g zielonych oliwek
Przygotowanie
Nagrzać piekarnik do temperatury 190 st. C z termoobiegiem.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami.
12 oliwek odłożyć do dekoracji. Resztę pokroić (niezbyt drobno).
W jednej misce wymieszać wszystkie składniki suche.
W drugiej misce wymieszać wszystkie składniki mokre.
Do mokrej mieszanki dodać kosteczki feta i pokrojone oliwki. Wymieszać.
Mokrą mieszankę wlać do suchej.
Delikatnie wymieszać wszystko widelcem - tylko do połączenia składników. Masa powinna pozostać grudkowata.
Wypełnić masą papilotki. Na wierzchu każdej muffinki ułożyć całą oliwkę.
Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 20 minut.
Muffiny"na slono" pozywne,atrakcyjnie wygladaja-fajnie dobralas skladniki.
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa uznania! :)
OdpowiedzUsuń